Dziś
porozmawiam na temat baletu. Chcąc bardziej poznać świat primabalerin,
poprosiłam o rozmowę tancerkę z wieloletnim doświadczeniem, tancerkę Opery na Zamku
w Szczecinie Aleksandrą Zdebską. Balet kojarzy się z wyższymi sferami, a
przecież to zwykli ludzie, którzy normalnie funkcjonują wokół nas. Zamiast
rozpisywać się, przedstawiając swoje poglądy, proponuję abyście przeczytali, co
powiedziała mi Ola.
Jak
rozpoczęła się Twoja historia z tańcem baletowym?
Ola: Moja
przygoda z baletem rozpoczęła się kiedy miałam 4 lata. Byłam bardzo energicznym
dzieckiem i gdy tylko słyszałam muzykę zaczynałam tańczyć. Pewnego dnia mama
zaprowadziła mnie na zajęcia taneczne, tak abym mogła gdzieś swój nadmiar
energii spożytkować. Później pojawiły się codzienne zajęcia w ognisku baletowym
i tak taniec stał się moją pasją.
W
dzisiejszej dobie bardzo popularne są tańce towarzyskie, promowane przez
różnego rodzaju mniej lub bardziej rozpoznawalne programy telewizyjne. W
związku z tym czy według ciebie balet ma
jakąś szansę wybić się?
Ola: Rzeczywiście
obecnie trwa moda na taniec. Ogromna popularność wszelkich tanecznych show
sprawiła, że cała Polska zaczęła tańczyć. Na pewno największym zainteresowaniem
cieszą się te techniki tańca, które są promowane przez media. Myślę, że sztuka
baletowa powinna zostać w murach teatrów, tam gdzie jej miejsce. Przez to jest
wyjątkowa.
Jak
oceniasz wspomniane przeze mnie programy o tańcu towarzyskim?
Ola: Szczerze
mówiąc bardzo rzadko oglądam tego typu programy, nie interesują mnie.
Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, jak wiele osób je lubi i regularnie ogląda. Cóż,
o gustach się ponoć nie dyskutuje:)
Wybierając
zawód, poza kwestiami zarobkowymi, często kierujemy się chęcią poszerzania
swoich horyzontów, rozwijaniem swoich pasji. Co Tobie daje ta praca? A może nie
powinnam mówić praca, bo prawdopodobnie jeśli kocha się to co się robi, to
nigdy nie jest się w pracy, tylko realizuje się.
Ola: Praca w
teatrze /w balecie/ jest bardzo specyficzna, wymaga wiele poświęceń, odporności
psychicznej. Prawdą jest, że gdyby taniec nie był moją pasją, na pewno nie
byłabym w stanie pracować w ten sposób. Ale jednocześnie daje wiele
satysfakcji; poprzez pracę nad różnymi rolami, z różnymi choreografami i w
różnych technikach tańca umożliwia ciągły rozwój i pokonywanie własnych
ograniczeń; pozwala poprzez ruch przekazać widzom nasze emocje. Obecnie
tancerze muszą być wszechstronni, muszą odnajdywać w różnych technikach
tanecznych - praca w balecie to nie tylko taniec klasyczny, ale też taniec
współczesny, charakterystyczny, ludowy, jazz i wiele innych. Bywa też tak, że
np. jeśli reżyser wymyśli sobie, że balet ma w danym spektaklu stepować to trzeba
nauczyć się też stepować (tutaj uśmiech).Tancerze
cały czas pracują nad sobą, nad swoją techniką, nad sposobami wyrażania siebie
właśnie poprzez taniec. Jak dla mnie najpiękniejszym momentem w pracy jest
chwila, kiedy wychodząc na scenę czasami po kilku miesiącach przygotowań nad
daną rolą, czuję się poniekąd spełniona, czuję satysfakcję, że dałam radę wejść
trochę wyżej. Fajna jest świadomość, że daje się widzom cząstkę siebie, że
można im coś opowiedzieć, że można ich poruszyć. Chociaż z drugiej strony wiem,
że zawsze jest coś co można poprawić, że może być jeszcze lepiej; tak mamy -
cały czas dążymy do doskonałości (tutaj
uśmiech).
Czy
możesz komuś takiemu jak ja, kto w kwestii baletu jest totalnym laikiem,
opowiedzieć o balecie? Czy w balecie, tak jak w tańcu towarzyskim, można
oddzielić tańce charakteryzujące się wpływami latynoskimi czy standardem?
Ola: Balet
to taniec klasyczny. Jest on postawą wielu innych technik, między innymi tańca
współczesnego, charakterystycznego, jazzu. Wyrabia w nas wiele przydatnych
"nawyków". Opanowanie podstaw baletu daje "bazę" wyjściową
do nauki innych tańców. Wiele jego figur funkcjonuje w różnych stylach
tanecznych. Ułatwia to w dużym stopniu naukę. Po taniec klasyczny coraz
częściej sięgają również i tancerze towarzyscy, doceniając jego wartość.
Rozumiem,
że w balecie występuje cała gama różnego rodzaju figur do opanowania. Na pewno
ważna jest precyzja i perfekcja ich wykonania – czy na tej podstawie ocenia się
klasę tancerza? Co trzeba zrobić, aby zostać primabaleriną?
Ola: Terminologia
tańca klasycznego funkcjonuje w języku francuskim, tych wszystkich figur oraz
innych technik tańca tancerze uczą się w ogólnokształcących szkołach
baletowych. W Polsce mamy ich 5: w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, Bytomiu i
Łodzi. Nauka w takiej szkole trwa 9 lat i kończy się egzaminem zawodowym oraz
maturą, a oprócz przedmiotów zawodowych, uczniowie mają normalne przedmioty
ogólnokształcące. Następnie zdaje się tzw. audycje - coś w rodzaju castingu - do
teatru i rozpoczynamy pracę, wchodzimy w świat prób i spektakli:)
Czy w
tym zawodzie kontuzje są częste? Czy kiedyś doznałaś jakiegoś poważnego urazu,
który mógł przekreślić twoją karierę?
Ola: Kontuzje
wpisane są w zawód tancerza i oczywiście zdarzają się. Raz są bardziej, raz
mniej poważne, jedne wykluczają na kilka dni z pracy, inne na kilka miesięcy,
ale wszystkie "pozostawiają" po sobie ślad. Praca tancerza to ogromny
wysiłek fizyczny, niemalże codzienne, kilkugodzinne próby mocno eksploatują
nasze ciało. Cierpią stawy, więzadła, mięśnie. Nasze ciało jest naszym
narzędziem pracy, dlatego musimy o nie bardzo dbać. Zdarza się tak, że z pozoru
błahy uraz przekreśla całą karierę, wiele lat pracy, przygotowań do zawodu. Ja
na szczęście mam za sobą tylko czterokrotne skręcenie kostki. Odpukać(tutaj uśmiech i odpukałyśmy razem).
Domyślam
się, że kariera baletnicy jest podobna do kariery wszelkiego rodzaju sportowców
czy modelek. Do jakiego wieku możesz być pewna tego, że będziesz miała
zatrudnienie? A co potem? Co po przejściu na tancerską emeryturę?
Ola: Pewnym
nigdy nie można być. W tym zawodzie jest duża rotacja, przychodzą nowi, młodsi
tancerze. Zmieniają się kierownicy, dyrektorzy teatrów. Nie wiadomo kiedy
przyjdzie ktoś lepszy, czy będziemy "w typie" kolejnego kierownika,
czy nie zmieni się koncepcja danego teatru. Nie wiadomo kiedy przytrafi się
kontuzja, czy cały czas będziemy w formie, itp. Obecnie tancerze zawodowi nie
mają już żadnych przywilejów emerytalnych, musimy pracować do osiągnięcia
pełnego wieku emerytalnego. Oczywiście nie jest to możliwe. Musimy się sami
przekwalifikować, sami ogarnąć co możemy robić, sami doszkolić. O momencie
zakończenia kariery baletowej zadecydujemy my sami, albo nasze ciało, które
odmówi już posłuszeństwa, bądź nasi zwierzchnicy, którzy uznają, że po prostu
już "powinniśmy zrezygnować". Niestety system emerytalny nie jest po
naszej stronie. Rozpoczynając karierę tancerza musimy już myśleć o tym kiedy,
jak i na co przekwalifikować się, aby móc pracować.
Czy
baletnice mają jakieś wymogi odnośnie wagi? Przecież wszystkie są szczupłe,
żeby nie powiedzieć chude. Czy Opera stawia jakieś wymagania?
Ola: Jak już
wcześniej wspomniałam nasze ciało jest naszym narzędziem pracy. Musimy o nie
dbać pod każdym względem. Pracujemy tak ciężko, że nie miewamy raczej problemów
z nadwagą (tutaj uśmiech). Ale trzeba
się pilnować, każdy dodatkowy kilogram to obciążenie dla stawów, które i tak są
poddawane wysokim naciskom. Musimy być szczupłe, żeby nie mieć problemów z
wykonywaniem tych wszystkich skomplikowanych rzeczy i co ważne, żeby
estetycznie wyglądać na scenie. Każdy z nas ma świadomość, jak ma wyglądać, ale
też musimy nauczyć się słuchać naszego ciała. Chodzi o to, żeby też mieć siłę
do pracy, a nie głodzić się.
Jestem
jeszcze ciekawa jak to wygląda z macierzyństwem w tej dziedzinie. Czy tak samo
jak modelki, baletnice też decydują się na dziecko dopiero po skończeniu
kariery? (oczywiście oprócz nielicznych wyjątków)
Ola: Myślę, że
to nie zależy od zawodu, ale od danej osoby. Są tancerki, które decydują się na
dziecko, dopiero wtedy, gdy przestają tańczyć, ale też są i takie, które
zostają matkami na początku kariery, jako bardzo młode kobiety po to, żeby
łatwiej i szybciej wrócić do formy, do pracy. Jednak znaczna część moich
znajomych nie uzależnia macierzyństwa od kariery. Ja też.
To była
interesująca rozmowa i mam nadzieję, że wy również wyciągnęliście z niej kilka
ciekawych informacji, tak jak ja. Sami oceńcie, czy taniec baletowy nie bez
podstaw uznawany jest za elitarny – w moim mniemaniu jest taki i słusznie
wystawiany jest na deskach teatrów.
(zdjęcia dzięki uprzejmości Oli Zdebskiej)
bardzo ciekawy post i fantastyczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńUtalentowana, do tego piękna i całkiem rozsądna dziewczyna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.